Blog (czeszczyzna)
Język czeski dla Polaków
Artykuł nr 224
Ostatnio poprawione 02. 06. 2024 11:53
Prší, sněží, fouká vítr, ...
Po polsku się mówi, że "pada". I wiadomo, że chodzi o deszcz.
Też chyba można powiedzieć, że "pada deszcz".
Po czesku mówi się po prostu "Prší.".
Chodzi o specjalne zdanie jednoelementowe.
Jest to coś innego niż implicytny podmiot, który istnieje, tylko go nie powiedzieliśmy:
"Volal Pepa. Přijede zítra." = "Dzwonił Józek. Przyjedzie jutro."
W takim zdaniu "Přijede zítra." podmiot jest (Pepa / Józek), tylko go nie powiedzieliśmy w tym zdaniu, skoro mamy to już zrobione z poprzedniego zdania.
Natomiast w zdaniu "Prší." naprawdę żadnego podmiotu nie ma.
Nie robi tego nikt. Ono samo.
Możemy powiedzieć np. "Prší už dvě hodiny", "Prší (tam) jen trochu", "Prší (tam) hodně", "Leje tam jako z konve" lub "Prší tam jak... " (i coś ekspresywnego, np. związanego z prosiakiem, że by wyrazić wielką miarę).
Możemy to zdanie rozwijać typowo przez przysłówek miary albo inaczej (czas, miejsce, ...), ale nie przez podmiot.
Tak, mamy słowo "deszcz" PL = "déšť" CS.
Ale chociaż polski deszcz może padać, to czeski déšť nie może pršet! To byłby w czeskim bezsens.
Czeski "déšť" po prostu jest.
Można powiedzieć: "Je tam déšť."
Może zrobić coś innego, coś uszkodić, zmyć, rozmoczyć, itp., ale jeżeli chodzi o jego same bycie, to tylko jest, i nie pada.
---
Tak samo możemy powiedzieć "sněží".
To znaczy "pada śnieg".
Ono samo, bez podmiotu; też go nie ma.
Ale też możemy powiedzieć "padá sníh". Jak po polsku.
Ale ten "sníh" właśnie "padá".
Nie "sněží", to był by bezsens.
---
I jeżeli chodzi o wiatr?
"Vítr" jest, znazcy "je".
"Vítr" też wieje, znaczy "fouká".
Ale też ono samo "fouká".
---
Podsumuwyjąc poprawne kształty:
- prší
- je déšť
- sněží
- padá sníh
- je vítr
- fouká vítr
- fouká
---
fouká CS
- wieje PL
- dmucha PL
---
Zamiast "vítr" mogą być też inne stopnie:
- słabsze: vánek, větříček
- mocniejsze: vichr, vichřice (r. żeński), orkán, uragán, tajfun, ...
W stopniach Beauforta się zazwyczaj nie oryentujemy, skoro nie jesteśmy przymorskim narodem;
za nadprzeciętną znajomość tematu trzeba uważać, że ja chociaż mam jakieś pojęcie, że jakaś taka skala w ogóle istnieje.
Bo lubie polskie szanty :)
Więc tych słów używamy jakoś intuicyjnie, nie martwiąc się poprawnym znaczeniem co do prędkości wiatru.
---
Archaicznie była też "meluzína". Personifikowany wiatr. Mytyczna kobieta, która wyła / gwizdała.
Wg mojego uczucia z dawnego czytania beletrii dla dzieci typowo mieszkała w kominie, jednak teraz się doczytałem, że była też normalnie na zewnątrz, za oknem.
---
Prawie każdy obcokrajowca, który przez jakiś czas mieszka w Czechach, zauważy, że w Czechach mamy prześpiewano po czesku mnóstwo zagranicznych piosenek.
Mnóstwo piosenek z amerikańskiego country, znaną piosenkę z węgierskiego rocku, i mnóstwo polskich piosenek.
Polska piosenka "Ciągle pada" od Czerwonych Gitar, to po czesku:
"Prší krásně."
Ono. Samo, tak jak w polskiej nazwie.
Tylko że nie ciągle, ale ładnie.
---
Polecam poetyczno-śmieszną piosenkę "Prší" od barda ("písničkář" CS) Karla Plíhala (1. przypadek: Karel Plíhal):
"
Prší a soused chodí sadem s konví,
každej se diví, jenom on ví,
proč místo toho kropení si nezaleze k topení
a nepřečte si McBaina, proč vozí mouku do mlejna.
(...)
Prší a soused venku prádlo věší,
práce ho, jak je vidět, těší.
Ač promáčen je na nitku, tak na co volat sanitku,
stejně na čísle blázince je věčně někdo na lince.
"
Po polsku to będzie cca
(tłumacząc uprostszonie, w bardzo wołny sposób, trzymając podstawowy sens bez rymów i dekoracji;
i bez dosłownego tłumaczenia konkretnych słów):
"
Pada; i sąsiad podlewa w sadzie.
Każdy się dziwi. Tylko on wie,
czemu / po co zamiast tego podlewania nie ukryje się koło kaloliferu
i nie przeczyta sobie McBaina, czemu / po co wozi mąkę do młyna.
(...)
Pada; i sąsiad na zewnątrz wiesza pranie.
Praca go, jak widać, cieszy.
Chociaż ma ubranie na sobie przemoczone do ostatniej nici, to czemu / po co dzwonić po karetkę,
z resztą telefon w domie wariatów jest ciągle zajęty.
"
Słowa "czemu" vs. "po co" proszę sobie wybrać dowolnie wg swojego polskiego uczucia,
ja jako Czech nie dam rady tego wyczuć, my tego nie odróżniamy :)
(Technicznie wiem, jaka jest różnica; ale pasują mi tam obie możliwości.)
I refren tej piosenki Karla Plíhala znów jest raczej poetyczny,
mówi o tym, jak podczas deszczu gwiazdy na plakatach tracą kolory,
i jak miłość pachnie deszczem.
Związane linki
Czy się artykuł Państwu podobał?
Informacja zwrotna – głosowanie
Štítky, labels, kategorie, témata, tagy, hashtagy
(ve vývoji)#slova #syntax-obraty
#realie